Koronawirus spowodował wiele strat, również tych w miejskich kasach. Miasta i gminy notują coraz większe spadki przychodów, próbują więc ograniczać koszty. Decyzję wzmacnia również zmniejszony ruch miejski spowodowany dobrowolną kwarantanną czy ograniczeniami, jakie nakładamy na siebie w związku z pandemią. Jednym z pomysłów jest wprowadzenie cięć w miejskim oświetleniu. Kraków, Poznań, Toruń, Radziejów, Sokółka – to tylko część z miast i gmin, które zarządziły nocne wyłączanie oświetlenia.
Każde z miast ma swój pomysł na ograniczenia, niektórzy wyłączają wszystkie lampy miejskie w określonych godzinach (zazwyczaj od 23.00 lub 24.00 aż do 04.00-05.00 rano), inni decydują się tylko na częściowe cięcia. Niezależnie od tego, wszystkim zależy na tym samym – wsparciu miejskiej kasy. Część z miast postanowiła wykorzystać ten moment również do tego, by w tym czasie zmodernizować lampy. Zyski są więc podwójne.
Cięcia w miejskim oświetleniu pozwalają miastom zaoszczędzić na rachunkach. Jest jednak jeszcze jedna korzyść – taki ruch zdecydowanie zmniejsza zanieczyszczenie światłem, które szczególnie w dużych miastach jest poważnym problemem nie tylko dla ludzi, ale i dla zwierząt oraz roślin.
Cięcia w miejskim oświetleniu pozwalają miastom zaoszczędzić na rachunkach. Jest jednak jeszcze jedna korzyść – taki ruch zdecydowanie zmniejsza zanieczyszczenie światłem, które szczególnie w dużych miastach jest poważnym problemem nie tylko dla ludzi, ale i dla zwierząt oraz roślin.
Jowita Baczyńska
Autor
Najmłodsza na naszym pokładzie, dziennikarka z zawodu i pasji. W trakcie studiów medioznawczych na Uniwersytecie Jagiellońskim.
0 Komentarzy