Odwiedzający stolicę województwa lubelskiego często zastanawiają się, czy przy jednej z ulic nie doszło do awarii. Nie jest to jednak żadna usterka. Znajduje się tam bowiem latarnia, która nigdy nie gaśnie. Nie bez powodu.
Wieczne światło — symbol pamięci
W okresie międzywojennym Żydzi stanowili ⅓ mieszkańców Lublina. Podzamcze będące jedną z centralnych części tego miasta było wtedy obszerną dzielnicą żydowską. W trakcie wojny i po jej zakończeniu, miejsce to zostało zniszczone. Z tamtych czasów, przy skrzyżowaniu ulicy Krawieckiej i Podwale, zachowała się latarnia. Aby uczcić pamięć poległym Żydom, zapalono w niej „wieczne światło”. Latarnia od 2004 roku nieustannie świeci, przypominając turystom i mieszkańcom o ówczesnym żydowskim mieście. Lampa przetrwała niemiecką okupację i do dzisiaj oświetla plac pod zamkiem w Lublinie. Dzisiaj wykorzystuje ona energię elektryczną. W ubiegłym wieku była to latarnia gazowa.
Znaczną część obszaru, przy którym znajduje się lampa, pokrywa obecnie betonowa nawierzchnia. Pod nią wciąż możemy odnaleźć zrównane z ziemią podczas wojny fundamenty budynków, synagog i domów. Aby to podkreślić, organizatorzy przeprowadzonego tam dwukrotnie misterium pamięci, zapalili podczas tych wydarzeń reflektory usytuowane w studzienkach kanalizacyjnych. Światło wydobywające się z ziemi jest wymownym symbolem. Mieszkańcy Lublina chcieli zaznaczyć, że nie zapomnieli o przeszłości.
Światło od tysięcy lat ma dwa znaczenia dla ludzkości. Wymiar praktyczny, który zwiększa komfort naszego życia oraz duchowy, który ma znaczenie symboliczne. Z tą drugą wersją użycia oświetlenia spotykamy się między innymi w Lublinie.
Kacper Witowski
Autor
0 Komentarzy